Hillsborough 15.04.1989
Tragedia, która zmieniła futbol.Życie straciły wówczas 94 osoby, a 766 zostało rannych.
[*][*]
Maxiory > Sport > Hillsborough 15.04.1989
FILMÓW W BAZIE 86 508 W POCZEKALNI 53 931
Tragedia, która zmieniła futbol.Życie straciły wówczas 94 osoby, a 766 zostało rannych.
[*][*]
0 + - ! mistrzu17 18.04.2009, godz. 22.26 odpowiedz
lukasz2020 przeszkadza Ci to ze skopiowali? To przecież nic złego. A co do filmiku to dobrze, że jest tutaj wstawiony dzięki takim filmikom możemy o nich pamiętać i dowiedzieć się co się wtedy stało.
[*] [*] [*]
0 + - ! lukasz2020 18.04.2009, godz. 22.06 odpowiedz
Kart_kr i mati12101pedek bardzo ladnie skopiowaliscie artykuly pewnie z wikipedii albo czegos innego... szkoda ze sami nie napiszecie czegos od siebie... a poza tym widze ze katastrofy beda teraz popularne i wszyscy beda dodawac tego typu filmiki....
0 + - ! Liverpoolczyk 18.04.2009, godz. 15.58 odpowiedz
Zginęło 96 osób, bardzo przeżywałem tą 20. rocznicę, gdyż jestem zagorzałym fanem Liverpoolu. Aż miło było zobaczyć, jak niemal całe Anfield zapełnili fani Liverpoolu, aby uczestniczyć w memoriale z okazji tej rocznicy. | Justice for the 96. [*] | YNWA!
0 + - ! loool_loool 18.04.2009, godz. 14.41 odpowiedz
nie byc taki znawca mati bo skopiowales opis z onet w ktorym niema zadnych szczegolow o co poszlo. Czytalem ze poszlo o to ze stadion pekal w szwach a policjanci otwarli bramy i caly czas na stadion wchodzili kibice mimo iz nie bylo juz miejsca i z tego powodu prawdopodobnie wybuchla panika.
0 + - ! mati12101pedek 18.04.2009, godz. 13.56 odpowiedz
Dokładnie 15 kwietnia 1989 roku na stadionie Hillsborough rozgrywany był mecz półfinału Pucharu Anglii, w którym Liverpool FC grał z Nottingham Forrest. To była słoneczna, wiosenna sobota. Stadion wypełniał się kibicami już kilka godzin przed meczem, a tuż przed jego rozpoczęciem pękał w szwach.
Punktualnie o godzinie 15. prowadzący spotkanie David Duckenfield dał sygnał do rozpoczęcia meczu. Dla wielu rozpoczęła się wówczas walka o życie. Po sześciu minutach od pierwszego gwizdka doszło do tragedii. Ludzie zaczęli tratować się nawzajem. Kibice, którzy widzieli, że znaleźli się w śmiertelnej pułapce próbowali wydostać się z wypełnionych po brzegi trybun. Policjanci zinterpretowali to jednak jako próbę wtargnięcia na murawę.
"Pierwsze, co zobaczyłem po dotarciu na stadion, to była grupa fanów Liverpoolu, którzy nieśli część stadionowej reklamy, by przenieść na niej mężczyznę, którego twarz przykryta była podkoszulkiem" ? wspomina tamte chwile Tony Edwards, sanitariusz, który jako jeden z pierwszych przybył na stadion z pomocą.
Na Hillsborough śmierć poniosły 94 osoby. Cztery dni po tragedii liczba ofiar zwiększyła się do 95, gdyż w wyniku odniesionych ran w szpitalu zmarł 14-letni Lee Nicol. Ostateczny bilans ofiar zamknął się liczbą 96. W marcu 1993 roku, po czterech lat życia w śpiączce, zmarł Tony Bland. Najmłodszą ofiarą był zaledwie 10-letni wówczas Jon-Paul Gilhooley. Był to kuzyn Stevena Gerrarda, obecnie kapitana Liverpoolu, mającego wtedy 8 lat.
0 + - ! mati12101pedek 18.04.2009, godz. 13.46 odpowiedz
Na tym meczu na tej trybunie zmarł 14-letni kuzyn 8-letniego wówczas STEVENA GAERARDA...
0 + - ! zi00lak 18.04.2009, godz. 12.53 odpowiedz
w tak młodym wieku zginać :( [*]
0 + - ! simonfutsal 18.04.2009, godz. 12.00 odpowiedz
zgineło 96 a nie 94 przyczyną była bezradność polcji w tych czasach były miejsca stojące a że to był półfinał pucharu angli ludzi było dużo już 3 godz. przed meczem był pełen stadion a policja z kibicami poza stadionem niedawała sobie rady więc otworzyła brame na przepełnioną trybune ludzie którzy próbowali coś zobaczyć pchali się do przodu ci którzy byli po środku tracili równowage i zostawali podeptywani a ci którzy byli przy barierkach zostawali przyciskani do siatek lub spadali na dolną trybune jeśli bramkarz liverpoolu by niekazał przerwać mecz ofiar było by więcej
0 + - ! luk94 18.04.2009, godz. 11.25 odpowiedz
[*] Szkoda ludzi:( [*] ech głupota ludzka doprowadzila do takiej katastrofy:( widac ze dla niektorych licza sie tylko pieniadze a nie bezpieczenstwo
:([*][*]
0 + - ! Kart_kr 18.04.2009, godz. 10.38 odpowiedz
Anonimowo, w tłumie. Duszeni na stojąco, wpychani i wgniatani w metalowe ogrodzenia i barierki oddzielające poszczególne sektory, w stalowy mur z siatki oddzielający murawę boiska, gdzie miażdżono ich twarze, łamano kości, gdzie sino - fioletowy kolor skóry oznaczał śmierć na stojąco z otwartymi oczyma. Innych tratowali koledzy, znajomi, przyjaciele... Najprawdopodobniej Ci sami, z którymi niejednokrotnie zagrzewali do walki Johna Barnesa, Petera Beardsley, Iana Rusha czy Bruce Grobbelaara, pod szyldem LiverpoolFC.
Spora część kibiców znajdujących się w zagrożonej dolnej części przy pomocy innych zdoła wspiąć się na wyższą kondygnację. Gdzie czekało wybawienie. Część własnymi rękoma próbowała przerwać ogrodzenie, lub przełamać barierki, by dostać się na mniej wypełnione sektory, jeszcze inni próbowali sforsować główne ogrodzenie, aby uciec się na płytę stadionu. Pierwsi, którym udało się przejść przez ogrodzenie pomagali wydostać się innym. W jednej chwili trawiasty plac z bramką zamienił się w miejsce gdzie kibice LiverpoolFC toczyli swój własny mecz... Bój o życie, własne i innych. Nie wszyscy wygrają ten nierówny pojedynek... Sędzia przerywa spotkanie.
Tratowali sie i miazdzyli na wzajem a nie ze trybuna sie zapadla...